55.Drabina

Wiecie mój nieżyjący już ojciec całe życie głosował na partię i ludzi, którzy obiecywali, że nigdy nie dopuszczą do wojen, a w efekcie jakoś tak wyszło, że całe życie spędził w błocie wojny, a potem też to zostawił jako dziedzictwo dla swoich dzieci. (str 118)

„Drabina”– Eugenia Kuzniecowa

Tytuł oryginalny- Драбинa

Tłumaczenie- Iwona Boruszkowska

Stron – 284

Wydawnictwo Znak,2024

– No cóż, przyjmijmy już, że każdy ma swój front, a twój z mamą jest w kuchni.

– Ale ja bym nie poszedł na front – powiedział Tolik.

– Co, krótkowzroczność?

Tolik potarł pod okularami ciężkie powieki.

– Nie, tchórzostwo. (str 32)

Ciekawy pomysł na historię przedstawiającą dramat wojny.

Taki trochę z domieszką humoru, bez realizmu krwi i śmierci.

Początek dobry, potem autorka wprowadziła postacie poboczne, które niestety jak dla mnie rozmyły trochę początkowy zarys historii.

Autorka jak dla mnie powinna więcej uwagi poświecić mieszkańcom domu Tolika.

Pogłębić ich historię, bo to bardzo ciekawe postacie (Hryhoriwna, Anatolij Stiepanowycz).Dać czytelnikowi możliwość głębszego przeżycia ich historii.

A tak to wszystko jest jak dla mnie trochę powierzchowne.

Nie chcę porażki Putina!- powiedział Tolik. –

Chcę porażki Rosji. (str144)



11 myśli w temacie “55.Drabina

    1. Dlaczego miałabym żałować?

      To nie jest zła książka, tylko trochę inaczej bym ją poprowadziła.

      Weszła bardziej w przeżycia i traumy poszczególnych osób.

      Bardziej by wtedy w czytelniku to wszystko zostało. Na dłużej.

      Polubienie

Dodaj komentarz