23 myśli w temacie “Odwiedziny

      1. Specjalista specjaliście nierówny.

        Musiałabym trochę go posłuchać- co mówi, z kim mówi i gdzie mówi.
        I sprawdzić czy to co mówi pokrywa się z faktami zaistniałymi. Czy może wszystko opiera się na jego teoriach, domysłach, przypuszczeniach,

        Polubienie

  1. Nie dokarmiam dzikich zwierząt, ale cieszy mnie, jak sobie co nie co ukradną z moich zasobów. Podobno trzeba się dzielić z sąsiadami.Tu żerują

    jelenie, łanie z małymi, dziki, borsuki …Zrobiło się niebezpiecznie, kiedy znaleźliśmy ubitą przez wilki łanię ok. 150 m od chałupy. Na drugi dzień nie było po niej śladu. Nie zostało ani kosteczki. Jak się mieszka w pobliżu rezerwatu, to widok lisa, żurawia, czy dzika staje się normalnością… Bobry mają się chyba dobrze, bo widać ślady….

    R.

    Polubienie

    1. Jelenia czy łani to u mnie raczej się nie zobaczy.

      Lis kiedyś przez podwórko przebiegł.

      I lata temu kiedy trochę kotów było, to kuna przesiew wśród młodych roniła

      Polubienie

  2. u mnie na wsi krukowatych, w tym srok nie ma, przeniosły się do miast, ale szlachetnego drapola, w stylu myszołów, czy nawet jastrząb nieraz widuję… za to jeża przez te prawie trzy lata spotkałem tylko raz, pewnie też wyemigrowały, zwłaszcza, że w mieście jest sporo „jeżowych mamusiek”, sam miałem taką sąsiadkę w Wawie… ale odwiedzają mnie sarenki na podwórzu, zając czasem przykica skoro świt… była jeszcze kuna /ta większa, domowa, nie leśna/, ale od czasu, gdy nowy szeryf rządzi na obiekcie wyniosła się… ten szeryf to kot, ale jaki!!!… kuny z kotami zwykle pokojowo współegzystują, ale ten kot to nie jest zwykły europ, tylko maine coon, wielki kudłaty kosmita, więc kunę to przerosło, nie wytrzymała ciśnienia… p.jzns 🙂

    Polubienie

    1. Z kotem to nikt nie wygra. No chyba, że jakiś lew czy cóś.

      Kiedyś na podwórku zadomowiła się kotka, Fela.

      Razu pewnego jak akurat miała małe, sąsiad w głupocie swojej psa wypuścił.

      To chyba buldog był.

      Jeszcze tak wściekłej kotki nie widziałam nigdy.

      Pies spierniczał w stylu sprinterskim.

      Polubienie

Dodaj komentarz