Prosiłam ptaszka-poczekaj chwilę zrobię tylko zdjęcie
Nie posłuchał.
![](https://asenata2.wordpress.com/wp-content/uploads/2024/06/m.jpg?w=359)
Ciężkawy był ten tydzień.
Ale jak sie zachciało maratony po lekarzach robić, to potem nie należy narzekać.
Już sobie nawet dzisiaj odebrałam wyniki z tomografii komputerowej. Coś tam rozpisane jest, ale nie jest tak źle. Zresztą ja się nie znam.
Pół ręki mam w siniaku po pobieraniu krwi. Ale doceniam, że nie na całej.
Tutaj wyniki to marność nad marnościami. Ale ja już tak mam.
Jedna pani pielęgniarka już się tak przy mnie wymęczyła, że czułam u niej potrzebę powiedzenia czegoś w języku nieparlamentarnym, żeby emocje uwolnić.
Aż mi jej było żal.
Przyszły tydzień będzie taki sam.
I jeszcze ,żeby było weselej jakiegoś uczulenia dostałam.
Zastanawiam się od czego 🤔
Cóż, by się leczyć trzeba mieć niestety końskie zdrowie. Siły i wytrwałości Ci życzę.
PolubieniePolubienie
No niestety.
Dzięki.
PolubieniePolubienie
No to już chyba będziesz cała w siniakach! Może masz alergię na pielęgniarki?
PolubieniePolubienie
Raczej one na mnie 😂
PolubieniePolubienie
Niektórzy mają takie żyły, że trudno w nie trafić, a niektóre pielęgniarki mają problem z trafianiem. Siła złego na jednego
PolubieniePolubienie
Niektóre już mają taką wprawę, że pobierają krew bezproblemowo.
Inne się trochę namęczą
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak w każdym zawodzie
PolubieniePolubienie
No tak
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja mam takie żyły też i zawsze mam siniaki.
PolubieniePolubienie
Niedobrze
PolubieniePolubienie
No niedobsze ha ha
PolubieniePolubienie
Aha.
PolubieniePolubienie
😏
PolubieniePolubienie
Od czego alergia. Od któregoś lekarstwa niewątpliwie 😦 Ale jak wykryć, o które chodzi…
PolubieniePolubienie
Lek, pyłki wszelakie, za mocne słońce…. i tak można wymieniać
PolubieniePolubienie
Żyły mam głęboko pochowane i szukanie ich to istna katorga. Głównie dla pielęgniarek, u których widać narastający stres.
Mewa, nawet jeśli rozmazana, zawsze będzie piękna. Kocham mewy.
PolubieniePolubienie
Potem trochę szczęścia jak zwykle by się przydało.
Mewy to u mnie prawie codziennie się dokarmiają
PolubieniePolubienie
Ludzie ciężko pracujący fizycznie(albo sportowcy), którzy przez większość swojego życia „wypruwali
sobie żyły”, aby zarobić na chlebuś dla rodziny nie mają problemów z oddaniem krwi.
Mnie czeka ten nieprzyjemny zabieg jutro. Wypiję z litr wody(pijam tylko przegotowaną) i jadę. Stres(czy podświadomy strach?) powoduje „chowanie się żył”. Są artystki od igieł i liczę na to, że taka Mistrzyni będzie właśnie na mnie tam czekać. Może wezmę trochę większą dawkę substancji na rozrzedzenie krwi? Solidaryzuję się z Wami, jakby co…
R.
PolubieniePolubienie
No tak, ja byłam panią od biurka.
Dlatego mam żyły w zaniku
PolubieniePolubienie