
Przez te deszcze i wiejące huragany miałam gorszy moment zdrowotny.
Jest już lepiej.
Dalej mam problem z zaśnięciem. Tak około trzeciej zasypiam.

Powoli zaczynam coroczne „przeganianie pająków”. Przyznam się szczerze nie robię tego z dużym entuzjazmem.
I jak zwykle przy ponownym układaniu książek zostaje mi jedna ,której nie mam jak wcisnąć.
Zawsze tak jest!
Oj, dziś tak mi się zakręciło w głowie, ze przestraszyłam się nie na żarty, coraz gorzej znoszę zmiany w pogodzie!
PolubieniePolubienie
Dzisiaj mnie głowa boli.
Ja ostatnio nic nie robię tyko narzekam, narzekam i narzekam.
PolubieniePolubienie
A ja przez nowy antydepresant jestem kołowaty, ale mam nadzieję że to tylko przez pierwsze dni… Ja swoje pająki lubię i nie przeganiam 😂
PolubieniePolubienie
Ja nieraz musze pająki delikatnie przegonić, żeby pajęczyny zgarnąć.
PolubieniePolubienie
Grunt żeby stworzenia nie ucierpiały 😉
PolubieniePolubienie
Ja nawet lubię pająki 😉
PolubieniePolubienie
problem ciasnej półki ostatnio rozwiązałem book-crossingiem: po prostu wybrałem dwie, które uznałem, że nie muszę ich posiadać i wysłałem kumplowi w prezencie…
pająki są u nas święte, nietykalne poza jednym wyjątkiem w postaci kosarzy, w tej kwestii panuje bezwzględny, bezlitosny rasizm, jest ona zawsze rozwiązywana ostatecznie…
p.jzns 🙂
PolubieniePolubienie
Ja muszę wszystkie posiadać 🤨
Więc żadnego uwalniania książek u mnie nie będzie 😂
PolubieniePolubienie
Zawsze można kłaść się później i pospać trochę w dzień.
PolubieniePolubienie
Kładę się później.
W dzień też sen nie przychodzi.
PolubieniePolubienie
Mamy te same biorytmy, i podobnie reagujemy, więc negatywne sygnały z Twojej strony tłumaczą mi moje huśtawki zdrowotne, bo wiem, że to głównie „tylko” fronty pogodowe.
PolubieniePolubienie
Te zmienne fronty pogodowe działają mi juz na nerwy.
W marcu będzie lepiej
PolubieniePolubienie