Koniec stycznia

I doczołgam się do ostatniego dnia stycznia.

Łatwo nie było trzeba przyznać.

Wszystko przez te cholerne noce nieprzespane.

Ale zakładam, że luty przyniesie zmiany. Na lepsze oczywiście.

Musze opisać 15 przeczytaną książkę. Pierwszy raz w swoim życiu w jednym miesiącu udało mi się przeczytać tyle książek.

Pewnie się to już nigdy nie powtórzy. Aż sama się dziwię, że takie tempo czytelnicze miałam.

Rodzicielka narzeka na bóle wszelkiego rodzaju kości. Od kolana się zaczęło a teraz się jakość rozeszło po innych gnatach.

Myślę ,że pogoda ,ta wilgoć, brak słońca też ma na to wpływ.

Obie mamy skierowanie do poradni rehabilitacyjnej. U mnie lewy bark daje o sobie znać.

No więc skierowania są, tylko rehabilitantów nie uświadczysz.

Gdzie się dodzwonimy ,tam się tylko słyszy, że nie mają podpisanej umowy z lekarzem.

Więc te całe skierowania to można sobie w … buty włożyć.

13 myśli w temacie “Koniec stycznia

  1. Taka pogoda bywa bardzo podstępna. Jakiś czas temu wybrałam się na długi spacer nad morze (bo było niby-sloneczko) i wróciłam z bólami artretycznymi dłoni (?!). Życzę lepszego lutego, niech się spełni.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s