Wczoraj mnie przydusiło ,zrobiłam sobie inhalację. Niestety przedobrzyłam w ilości.Dlatego w nocy serce mi trochę polatało.
Ciąg dalszy wyłuskiwania postaci i wydarzeń z „Kaina” Saramago.
Na razie opracowywanie sobie daruję,może bliżej jesieni się tym zajmę
Przyznaje się od razu ściągnęłam ze starego blogu.

Mariotto Albertinelli
Księga Rodzaju 22
1.Po tych zdarzeniach Bóg wystawił Abrahama na próbę.Gdy bowiem zawołał go:”Abrahamie!”,a ten odpowiedział:”Oto jestem”-2.rzekł doń:
-Weź Izaaka,swego syna-jedynaka,którego tak miłujesz ,idź do ziemi Moria i ofiaruj go tam na całopalenie na jednej z gór,którą ci wskaże.
„Ponieważ nie odmówiłeś mi tak wielkiej ofiary,wiem,że twoje serce jest doskonałe”1
Czy doskonałość polega na ślepym posłuszeństwie.Na zrobieniu rzeczy niewyobrażalnej,bez zadania chociażby pytania DLACZEGO?
Izaak -jakże długo wyczekiwane dziecko Sary i Abrahama.Zapowiedź jego narodzenia była tak nierealna,iż Sara tylko śmiechem była w stanie zareagować.
Izaak-nadzieja Abrahama na przetrwanie rodu (Księga Rodzaju 21,12)
A tu nagle Bóg rzecze-„złóż go w ofierze”1
Czy tak czyni Bóg daruje,żeby za chwile odebrać?I to ręką samego ojca.Czyż może być rzecz straszniejsza.
Czy na tym ma polegać relacja Boga z człowiekiem.
Na bezwzględnym posłuszeństwie,okupionym śmiercią?
Bóg w końcu mówi-„Nie podnoś dłoni na chłopca i nic mu nie czyń,bo już wiem,że lękasz się Boga”2. Ale pozostaje w nas niepewność,że przecież nas też Bóg może poddać takiej próbie.Czy tak jak Abraham chwycilibyśmy za nóż?
Ileż lat miał Izaaka gdy wraz z ojcem swoim szedł na górę Moria?
Powiadają,iż Sara zmarła
albo z rozpaczy na wieść o śmierci Izaaka,
albo z radości na wieść,że syn jej jednak żyje.
Kiedy Awraham powrócił z góry Morija,Samael zapłonął gniewem,bo zobaczył,że mu się nie udało,co zamyślił,mianowicie udaremnić ofiary Awrahama.Poszedł więc do Sary i przemówił do niej:Czy nie słyszałaś,co się wydarzyło na tym świecie?Odpowiedziała:Nie.
On jej rzekł:Twój Stary mąż Awraham wziął chłopca Jicchaka i złożył go w ofierze ogniowej.A chłopiec płakał i krzyczał,iż nie mógł się uratować.
Rozpłakała się głośno Sara i lamentowała okropnie;aż z nadmiernego żalu dusza uleciała jej i zmarła.
„Żydowskie legendy biblijne”-Micha Josef Bin Gorion
Sara żyła 127 lat -Księga Rodzaju 23,1
Izaaka urodziła mając 90 lat- Księga Rodzaju 17,17
W takim razie w momencie ofiarowania Izaak miał 37 lat
1.„Mity Hebrajskie”-R.Graves,R.Patai
2.„Żydowskie legendy biblijne” -Micha Josef Bin Gorion
U Saramago to Kain ratuje Izaaka
To mi przypomina żądanie dowodu miłości – jeśli mnie kochasz oddaj mi się…a później to już wiadomo, jak bywa.
Mimo darowania ofiary, nadal nie widzę tu miłości bożej.
PolubieniePolubienie
Sprawy miedzy Bogiem i człowiekiem często są niezrozumiałe.
Ale taki to już jest ten Bóg.
PolubieniePolubienie
Teksty biblijne bywają bardzo wieloznaczne, dlatego jedną z metod ich możliwego odczytania jest tzw. hermeneutyka podejrzeń (w stosunku do doktrynalnie utrwalonego znaczenia) np. poprzez odwrócenie ról lub intencji głównych postaci opowieści. Żeby się nie rozpisywać, odsyłam do wpisu “Duchowa wspinaczka Abrahama”, na moim blogu, gdzie “próbę” Abrahama poddałam takiemu właśnie zabiegowi (podobnie jak – w innych wpisach – nowotestamentowe “cudy”).
Co oczywiście nie znaczy, że jest to interpretacja “jedynie słuszna”, ale być może dająca odpowiedż na wyrażoną tu rozterkę: “pozostaje w nas niepewność, że przecież nas też Bóg może poddać takiej próbie. Czy tak jak Abraham chwycilibyśmy za nóż?”
PolubieniePolubienie
Wpis znalazłam,zaraz przeczytam.
PolubieniePolubienie
Przy takiej pogodzie bym poczytał coś lżejszego.
PolubieniePolubienie
Teraz „Młot na czarownice” czytam 🤔
PolubieniePolubienie
Sprawa jest chyba bardziej skomplikowana niż się z pozoru wydaje. Patrzymy na tą ofiarę z dzisiejszego punktu widzenia, co wykoślawia nasz osąd. W tamtych czasach ofiary z ludzi, może nie były powszechne, ale przecież nie bulwersowały nikogo, no może poza samymi ofiarami.
Tekst Biblii w żadnej mierze nie należy traktować jako dosłownego opisu rzeczywistości. Autorzy byli wszak natchnieni, choć warto się zastanowić czym? Ja przy pisaniu wypijam morze kawy, ale to i tak nie pozwala mi „odlecieć”.
PolubieniePolubienie